niedziela, 22 lutego 2015

( GOT7 ) JR - "Nieplanowane"


W napięciu czekałaś na wynik. Przez cały czas siedziałaś jak na szpilkach. Niby tylko 5 minut, ale ciągnęło się jak wieczność. Wreszcie wyznaczony czas minął, a ty mogłaś w końcu poznać prawdę. Drżącymi rękami podniosłaś test do oczu. Zobaczyłaś to, czego najbardziej się obawiałaś - dwie czerwone kreski.


"Boże... Tylko nie to!"

Na wszelki wypadek zrobiłaś jeszcze jeden test. Znów wynik pozytywny. Twoje obawy się potwierdziły. Byłaś w ciąży.

"I co ja teraz zrobię?"

Nie wiedziałaś w jaki sposób masz to powiedzieć mamie, a co dopiero swojemu chłopakowi. Pełna obaw wyszłaś z łazienki i udałaś się do kuchni, gdzie akurat siedziała twoja rodzicielka. Musiałaś jej przecież uświadomić, że niedługo będzie was więcej.
- Mamo zrobisz mi herbaty?
- Oczywiście kochanie.
Po kilku minutach stał przed tobą kubek twojej ulubionej owocowej herbaty. Kobieta już miała zająć miejsce koło ciebie, gdy zauważyła twoją zmartwioną minę.
- _____, co się stało?
Nagle zebrało ci się na płacz. Cicho załkałaś.
- Mamo, bo ja... Ja chyba jestem ciąży.
- Hej, nie płacz - powiedziała uspokajającym tonem wycierając jednocześnie twoje łzy - Przecież to cudowna wiadomość.
- Cz-czyli nie jesteś zła?
- No coś ty! Co prawda uważam, że to trochę za wcześnie na dziecko, ale najwyraźniej jestem starej daty. Co się stało to się nie odstanie, więc nie pozostaje nam nic innego jak się porządnie przygotować. Jinyoung wie?
- Jeszcze nie. Najpierw pójdę do lekarza, żeby się upewnić. Czy mogłabyś pójść ze mną?
- Oczywiście! Zadzwonię jutro do pani doktor i umówię cię na wizytę.
- Dziękuję... Kocham cię mamo - przytuliłaś ją.
- Ja ciebie też skarbie.

Na drugi dzień poszłyście do gabinetu doktor Kim. Wszystkie badanie jednoznacznie wskazywały na ciążę. Zdążyłaś się mniej więcej oswoić z tą myślą, ale dalej nie mogłaś zdobyć się na odwagę, by poinformować swojego chłopaka o obecnej sytuacji. Nie wiedziałaś jak zareaguje. Raz już prawie mu powiedziałaś, ale rozłączyłaś się w ostatniej chwili. Po prostu sparaliżował cię strach.

"_____ ty tchórzu... Musisz mu w końcu powiedzieć... TEGO nie da się ukrywać do końca"

W końcu, po dwóch dniach układania sobie całej 'przemowy' wybrałaś numer Jinyoung'a. Sygnał oczekiwania ciągnął się w nieskończoność.
- _____ noona! - ku twojej uldze odebrał kolega JR (bo taką ksywkę miał twój chłopak) z zespołu - Yugyeom.
- Annyeong Yugi! Co robicie? - starałaś się brzmieć jak najbardziej naturalnie.
- Ja i Jackson  ćwiczymy, a reszta odpoczywa.
- Aha... A gdzie jest Jinyoung?
- JR hyung siedzi właśnie na materacu pod lustrem i pije wodę, a co?
- A byłbyś tak dobry i dał mi go do telefonu?
- Ye.
- Dzięki.
Usłyszałaś krzyki i już po chwili JR był przy telefonie.
- Cześć kochanie, co tam?
Momentalnie cię zatkało, nie mogłaś wydobyć z siebie głosu.
- _____? W porządku?
- Co? A, ne ne... Zamyśliłam się.
- Coś się stało? Głos ci drży.
- Nie nic takiego... Jinyoung, ja... muszę ci coś powiedzieć.
- Okeeey... To zabrzmiało cholernie poważnie. Mam usiąść?
- Dobrze by było...
- No okey. Możesz już mówić.
- JR, ja... Jestem w ciąży.
Usłyszałaś głośny huk. Zupełnie jakby ktoś rzucił telefonem o podłogę albo ścianę.
- JR? JR?! Yoboseyo!
- Spoko, spoko nie drzyj się tak. Nie jesteś nawet na głośnomówiącym, a słyszy cię cała sala - usłyszałaś głos Jacksona.
- Jack! Co się stało? Co z JR?!
- Luzik kobieto. Panikujesz gorzej niż gdyby skończył ci się papier z kiblu.
- Jackson!!!
- Dobra już dobra... JR zemdlał i wypadł mu telefon z ręki.
- A co z nim teraz?
- Telefon mam przy uchu i z tobą rozmawiam, czyli działa.
- Co z Jinyoung'iem?!
- Ocknął się i teraz leży na materacu uśmiechając się jak idiota.
Odetchnęłaś z ulgą.
- Dasz go do telefonu?
- Mhm...
- JR.. Gwenchana?
- Raczej tak... Ale... to pewne? Naprawdę jesteś w...? - jego głos brzmiał jakoś dziwnie.
- Ne. Jesteś zły?
- Porozmawiamy wieczorem.
Rozłączył się.

Pełna niepokoju odliczałaś godziny do jego przyjścia. Zwykle przychodził coś koło dwudziestej pierwszej.
Próbowałaś czymś zająć myśli, ale nijak ci to wychodziło. Była dwudziesta trzydzieści kiedy zrobiłaś sobie kubek kakao i poszłaś do swojego pokoju. Twoja mama już spała, bo bardzo wcześnie zaczynała pracę.
Zamknęłaś drzwi od pokoju, włączyłaś swoją ulubioną muzykę i wróciłaś do czytanej lektury, by choć na chwilę uspokoić myśli. Popijając kakao czekałaś na przybycie Jinyoung'a. Już prawie zasnęłaś kiedy usłyszałaś ciche stukanie w drzwi balkonowe. Zdziwiona podeszłaś do nich i odsunęłaś firanki. Na balkonie stał JR, a w rękach trzymał białą różę. Normalnie, potrzymałabyś go tam jeszcze trochę, tak dla zabawy, ale że na dworze panował przymrozek no i byłaś cała w nerwach, wpuściłaś go od razu. Bez słowa podał ci kwiat i nastała chwila niezręcznej ciszy. Przerwał ją Jinyoung.
- To pewne?
- Tak.. Jesteś zły?
Wydawał się mocno zdziwiony twoim pytaniem
- Ja zły na ciebie? No co ty! Po prostu... Zaskoczyłaś mnie tym i nie wiem co mam powiedzieć. Naprawdę bardzo się cieszę! Mianhe, jeżeli dałem ci powody do zmartwień...
Jestem idiotą...
Przytuliłaś się do niego.
- To nic. Cieszę się, że przyszedłeś... Nigdy nie byłam taka szczęśliwa... - powiedziałaś wtulając się w jego bluzę.
- Ja też - pocałował cię w czubek głowy i uśmiechnął się - Zobaczysz.. We dwójkę damy sobie radę.
- We trójkę.
- No tak... We trójkę.




Scenariusz dla K-Panda ^^
Da da dam! Kombaczka poczyniłam, więc mogę już znikać xd 
Mianhe, że musiałaś tak długo czekać, ale mam tak zawalony plan, że o Matko Boska Jungkook'owa... Ledwo się wyrabiam...
W każdym razie mam nadzieję, że się podobało ,no i że mój 'syndrom wielokropka' zbytnio nie przeszkadza :') Zamówienia są w trakcie pisania, więc proszę się nie martwić c: 
Życzę dobrej nocy wszystkim xd

3 komentarze:

  1. Aw .... <3
    Hahaha xDD Zrobiłaś to boskie, nie spodziewałam się tego <3
    Junior, taki kochany ;3
    Hahahaha, aż brak mi słów xD
    Przy czytaniu mimowolnie pojawiał się uśmiech na moim dziobie xDD
    Jest boskie, naprawdę.. !

    OdpowiedzUsuń
  2. Oo to było takie słodkie :) Ale rozmowa Jacksona i tak wymiata :D Już nie mogę się doczekać następnego scenariusza z GOT7 , może tym razem z Markiem? Pozdrawiam i czekam :*

    OdpowiedzUsuń
  3. Nie wiem czemu, ale padłam ze śmiechu xD Taaa... do Jackson'a to trza prosto z mostu, że o człowieka chodzi a nie telefon xD Mdlejący Junior, to było takie słodkie <3

    OdpowiedzUsuń