czwartek, 11 grudnia 2014

( Nu'Est ) Ren - "Nie ignoruj mnie"


Siedziałaś właśnie w pokoju Ren'a, w dormie Nu'Est, nudząc się niemiłosiernie. Myślałaś, że jakoś razem fajnie spędzicie ten wolny dzień, który dostali chłopcy.
W rzeczywistości jednak od co najmniej dwóch godzin kisiłaś się w pokoju przyjaciela, próbując zwrócić jakoś na siebie jego uwagę.
- Oppa~, może obejrzymy jakiś film?
- Mhm...
Zauważyłaś, że od jakiegoś czasu kompletnie cię nie słucha. 
- A może jakieś anime?
- Mhm... Oczywiście...
- Co powiesz na Boku ni Pico?
- Mhm~, okey.
Tak jak myślałaś... Kompletnie cię ignoruje.
- Ren, zjadłam twoje zapasy spod łóżka. A i wypiłam twoje picie. To z mango.
- To cudownie _____.
Matko... Co ty masz z tym człowiekiem?
- Ren słuchaj bo jest taka jedna sprawa. Chodzi o to, że jestem w ciąży z Baekho, a Minhyun jako ksiądz w tęczowej sutannie i głosem Optimus'a Prime'a, udzielił nam ślubu, dodatkowo w środku ceremonii, do cukierni, bo tam braliśmy z Baekho ślub, wpadł JR udający kaczkę, a Aron rzucał w niego pomidorami. Na weselu leciał głównie dubstep, a jako główną piosenkę puścili dubstep'ową wersję Bogurodzicy <pyk!>, do której tańczyłeś na stole Gangnam Style. A i mam zamiar ochrzcić swoje dziecko kisielem o smaku owoców obleśnych. Co ty na to?
- Tak tak _____,  oczywiście...
- Skąd brać siłę, żeby go nie zabić... - wymruczałaś i w końcu wyszłaś z pomieszczenia, bo coś czułaś, że gdybyś tu została to źle by się to skończyło.
Zeszłaś do kuchni, żeby zrobić sobie herbatę i przy okazji przyrządzić chłopakom coś do jedzenia. W końcu zbliżała się pora obiadu.
Niestety nic nie szło po twojej myśli. Wszystko leciało ci z rąk, nie mogłaś się skupić i o mało co, a posoliłabyś herbatę. Zastanawiałaś się tylko kto był taki dowcipny, że wsypał sól do cukierniczki.
Mogłabyś postawić cały zapas żelków, że to Baekho. Kiedy chłopak robił sobie przerwę od dokuczania Ren'owi, to przychodziła kolej na ciebie. Czasami miałaś wrażenie, że tylko ty i Minhyun jesteście tu normalni.
Byłaś wkurzona na Ren'a i przez to strasznie trzęsły ci się ręce.
W końcu doszło do tego, że rozbiłaś talerz. Jak na zawołanie, w kuchni pojawił się Minhyun.
- _____, gwenchana?
- Tia.. - odmruknęłaś, zbierając kawałki naczynia. Niewiadomo kiedy rozcięłaś sobie rękę.
- Aish!
- Hej, uważaj. Daj, trzeba to opatrzyć.
Wyjął z szafki wodę utlenioną i przemył nią twoją ranę, przy czym lekko syknęłaś, po czym obwiązał ci dłoń znalezionym bandażem. Potem zajął się pozostałościami z talerza.
- _____ coś się stało? Zwykle nie jesteś taka niezdarna.
- Nie ja tylko...
Do pomieszczenia weszli Aron z JR, najprawdopodobniej zwabieni zapachem smażonego mięsa.
- Znaczy... chodzi o to, że Ren mnie nie słucha. No i ignoruje.
- Pokłóciliście sie czy co? - zapytał lider.
- No właśnie nie! Przynajmniej ja o niczym nie wiem. Cały dzień tylko siedzi i gapi się w monitor.
W ten sposób opowiedziałaś reszcie Nu'Est całą historię.
- Z Baekho w ciąży? Dlaczego akurat z nim? - dociekał Aron.
- No bo... Jakoś.. Jakoś tak pierwszy przyszedł mi do głowy.
- _____ ty coś kręcisz.
- Zaraz tobie coś skręcę i to wcale nie będzie miłe - warknęłaś na lidera.
- Wyluzuj kurde. Co ty, okres masz czy co?
Miałaś ochotę rzucić w niego czymś. Najlepiej, żeby było ciężkie.
Niestety jedyne co mogłaś zrobić, to zgromić go wzrokiem.
Wszyscy zsiedliście do stołu i powoli zaczęliście jeść.
Nagle usłyszeliście trzask drzwi i po chwili w kuchni pojawiła się Renatka. Widocznie zapach jedzenia dotarł też do jego, zamkniętej na cztery spusty, ciemnicy.
- Cześć, co tam?
- Jak widzisz jemy obiad.
Chłopak przysiadł się i również zaczał jeść. Przez moment zauważyłaś jak Baekho przygląda się tobie i maknae.
- _____ dlaczego nałożyłaś sobie tak mało?
- Oppa, co ty... Ja nie sądzę, żebym tyle zjadła - odpowiedzialaś kiedy chlopak zaczął nakladać na twoj talerz kolejną porcję,  mimo że nie skończyłaś nawet poprzedniej.
- Teraz musisz jeść za dwoje. Chcemy przecież, żeby nasza mała _____ była taka duża i ładna jak mamusia, prawda? - powiedział i pogłaskał cię po brzuchu - Prawda córcia?
Ku twojemu ogromnemu zdziwieniu, Ren wstał od stołu wściekły i poszedł na górę. Nie bardzo wiedzialaś o co chodzi, ale przeczucie podpowiadało ci, żebyś za nim poszła.
Zapukałaś do drzwi jego pokoju, ale nikt ci nie odpowiedział. Bez pozwolenia wkroczyłaś na teren wkurzonej divy.
Chłopak siedział na łóżku ze spuszczoną głową, zwrócony do ciebie plecami. Wdrapałaś się na miejsce obok niego i położyłaś mu rękę na ramieniu, ale Ren ją strząsnął.
- Hej, co się stało?
- Nic - sądząc po głosie był nieźle wpieniony.
- Nie kłam. Widzę, że coś jest nie tak. Tamto w kuchni... przecież ty nigdy się tak nie zachowujesz.
- Mówię przecież, że jest ok.
Kłamał. Mimo ciemnicy jaka panowała w pokoju, mogłaś zobaczyć, że zaciska pięści tak mocno, że aż kostki mu pobielały.
- Ren... Mi możesz powiedzieć. Wiesz o tym.
- Chcesz wiedzieć?! To powiem! Baekho hyung nie ma prawa cie dotykać... Zwłaszcza, że wie...
- O czym? - mówiąc szczerze niewiele z tego rozumiałaś.
- O tym, że... Lubię cię _____. Bardzo. A nawet bardziej niż powinienem jako twój przyjaciel. Ale to i tak nic nie zmieni, bo wolisz jego...
Uśmiechnęłaś się lekko.
- Spójrz na mnie.
Zero reakcji.
- MinKi.
Popatrzył na ciebie ze smutkiem w oczach, od którego ścisnęło ci się serce.
- Jesteś największym pabo jakiego znam. Naprawdę myślałeś, że wolę Baekho od ciebie? Jesteś jedyną osobą, na której mi zależy - przytuliłaś go mocno i cmoknęłaś w policzek - tylko wiecej mnie nie ignoruj, arasso? Bo naprawdę pójdę i poszukam sobie kogo innego.
- Arasso. Saranghaeyo _____.
- Ja ciebie też Ren.
- Możecie się pocałować.
- Ma ktoś kamerę? Chcę to mieć na płycie.
DAFAQ?!
Odwrociliście się i zobaczyliście resztę Nu'Est, uchachaną jak banda chorych psychicznie. Twoje porównanie okazało się jeszcze bardziej trafne, gdy okazało się , że Minhyun ma na sobie tęczową sutannę. Wolałaś raczej nie wiedzieć skąd ją wytrzasnął...






Chyba wyszło krótsze niż zwykle, heh... (nwm, bo na tablecie, aż tak tego nie widać xd) Mianhe, ale po prostu nie chcialam, żebyście długo czekali ^^
Po napisaniu tego stwierdzam, że jestem niezdecydowana jak woda w klozecie... Plan byl taki, że będzie scenario z Baekho, potem stwierdziłam, że wrzucę Block B, a wyszła Renatka... Magia zaprawdę powiadam. 
Przepraszam również, że dodaję w takich dużych odstępach czasowych, ale szkoła i te sprawy :/ Dodatkowo piszę kilka scenariuszy na raz wiec trochę mi się miesza. Korzystam z każdej wolnej minuty i myślę, że jak bedzie dobrze to do niedzieli jeszcze coś wrzucę, ale nic nie obiecuję ^.^
Komentarze mile widziane ;)

1 komentarz:

  1. Padłam ze śmiechu :D Szczególnie przy tej tęczowej sutannie xD Genialnie piszesz :D Weny życzę :)

    OdpowiedzUsuń